SAKANA sushi & sticks w Krakowie


Stare polskie przysłowie rzecze, że do trzech razy sztuka. I tak, po kilku latach nieobecności do stolicy Polski z roku 1795, powróciła po raz trzeci SAKANA. Jaka jest jej nowa odsłona?

REWELACYJNA.
 Ale od początku.


Nowa lokalizacja

Każdy, kto choć raz próbował sprawnie przedostać się do ścisłego centrum Krakowa, doskonale wie, że to sztuka żmudna i męcząca. Dlatego też, chcąc ułatwić swoim gościom życie, właściciele Sakany postanowili nie otwierać jej na zatłoczonym Starym Mieście, tylko w kompleksie apartamentowo - biurowym PARK CLUB na skraju krakowskich Błoń. Bliskie sąsiedztwo parku miejskiego, stadionu Cracovii czy widok Kopca Kościuszki i Wawelu zachęcają do spacerów po okolicy wprost po wyśmienitym posiłku.

Niewątpliwym atutem tej lokalizacji jest również duża ilość miejsc postojowych, zarówno wzdłuż ulic jak i na prywatnym parkingu biurowca.



Skoro bezstresowo udało nam się zaparkować, czas zajrzeć do środka. Restauracja wkomponowana w parter budynku, do której możemy wejść od zewnątrz jak również od strony lobby.

Jako częsty gość Sakany w Katowicach, przyzwyczaiłam się do dość kameralnej powierzchni użytkowej lokalu. Pływające łódeczki dookoła baru z wysokimi stołkami - tego w Krakowie nie znajdziecie.  Sushi & Sticks to nowy koncept marki, która od 17 lat inspiruje się japońską sztuką kulinarną. 

Surowe industrialne wnętrze zostało ocieplone jasnym drewnem oraz prawdziwymi drzewkami bonsai. Nowoczesna otwarta kuchnia z barem i miejscami siedzącymi zajmuje centralne miejsce lokalu. Dodatkowo pod przeszkleniami znajdują się stoliki dla osób, które nie przepadają za siedzeniem przy barze, chcą spokojnie popracować lub  odbyć ważne spotkanie przy dobrym lunchu.



MENU?

Tradycyjnie dla Sakany nie jesteśmy ograniczani sztywnym menu i gotowymi zestawami z karty. Możemy dowolnie komponować swoje rolki z surową i/lub pieczoną rybą (łosoś, seriola, miecznik, tucznik, makrela...) z ulubionymi dodatkami jak shiitake, rzepa czy prażone ziarna. 

Omakase? Nie ma problemu - szefowie kuchni zadowolą swoim kunsztem każdego smakosza.

Nowością w ofercie są tzw. sticks - tapas inspirowane barami Izakaya, wprost z ulic Tokio. Mini szaszłyki z grillowanym mięsem, rybą lub warzywami do wyboru.


VIP PARTY

Pierwszych klientów krakowska Sakana gościła już na początku listopada. Natomiast oficjalne otwarcie zaplanowano na 24 listopada, w formie zamkniętego przyjęcia dla wybranych gości. 

Wśród zaproszonych można było wypatrzeć celebrytów, artystów oraz stałych klientów lokalu z Katowic. 

Wieczór upływał w miłej atmosferze, przy degustacji wymyślnych rolek i sticków z lampką szampana lub czegoś mocniejszego w ręce.

Niewątpliwą atrakcją kolacji było porcjowanie ogromnego miecznika, którego soczyste kawałki znikały w oka mgnieniu.




Osobiście bardzo dziękuję za zaproszenie.

Komentarze

  1. Bardzo ciekawe ilustrowane zdjęciami menu. Do wyboru mamy nie tylko spory wybór sushi ale również dania z grilla , japońskie tapas czy świetne zupy. Bardzo smaczne japońskie pikle i fasolka edamame. Mnie bardzo smakowało kushikatsu. Była tam i ośmiornica i krewetki,kaczka i chrupiący boczek. Bardzo fajny zestaw dla dwojga. Idealny smak potraw to zasługa dobrej jakości składników. Cierpliwa i miła obsługa potrafi doradzić nawet najbardziej grymaszącym gościom. Ceny raczej z tych wyższych ale warto wydać każdą złotówkę. Świetne,klimatyczne miejsce z super jedzeniem. Warto zaglądnąć

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też bardzo lubię te restauracje, jestem częściej w Warszawie, ale w Krakowie też się pojawiłem. i dokładnie tak jak wyżej, bardzo mi się podoba to menu - wizualne i wygląda bardzo fajnie. Nawet jak idę z kimś kto nie ma bladego pojęcia o sushi (a sporo jest takich osób) to patrzą na obrazki i wiedzą i mogą przewidzieć czy im zasmakuje. bardzo lubię Selekcję szefa kuchni, ostatnio padło na Ocean Indyjski - powiem tak: sztos! Chodzę raz na miesiąc, i jestem zawsze zadowolony i już wkręciłem parę osób w sushi :p

    OdpowiedzUsuń
  3. Byliśmy niedawno w piątek wieczorem i musieliśmy czekać chwilę na stolik... pelno ludzi ale się nie dziwię, bo ryby i owoce morza pyszne, wnętrze ciekawe bardzo przyjemne i obsluga, która wie co serwuje:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Warto zarezerwować stolik zwłaszcza w weekend wieczorem. Jedzenie świetne, wystrój też ( łazienki również). Byliśmy w Sakanie w niedzielę w okolicach lunchu. Bardzo spodobało nam się że jest animatorka która w fajny sposób może zająć się maluchem. Widać że restauracja wychodzi na przeciw dzieciom bo i menu dla nich nie jest banalne tylko nawiązuje do kuchni japońskiej. Nasze pokochało maki z pieczonym łososiem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie miejsca są warte polecenia. Jeśli o sushi mowa to też w domu uczę się takie robić. Nie wszystko od razu wiadomo, ale robię postępy. Nawet na https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/naczynia-do-serwowania-potraw/zestawy-do-sushi/ zmierzam sobie specjalny zestaw do serwowania zamówić, żeby było jak należy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz widzę to miejsce, może dlatego, że w Krakowie zazwyczaj stołuję się w http://www.hotelsecesja.pl gdzie i nocuję. Może pora na kolacje pochodzić po mieście, chociaż w Secesji tak dobrze karmią, że zwyczajnie się nie chce próbować i ryzykować jak będzie gdzie indziej :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Uważam, że warto czasem wyjść z domu i zjeść coś pysznego na mieście. To świetna rozrywka i możliwość spędzenia czasu poza domem - także właśnie w wakacje :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © Fancy Life Lover