Hotel w fabryce marcepanu czyli ALMOND BUSINESS & SPA!
Planując pobyt nad polskim morzem, mamy setki opcji do wyboru: drogo, tanio, blisko i daleko od plaży. Adekwatnie do swoich potrzeb możemy zatrzymać się w hotelu, kempingu czy coraz bardziej popularnych od "samuśkich Tater" aż po Bałtyk - aparthotelech. Jednak jakkolwiek by nie kombinować, to przyjazd do Trójmiasta w sezonie wakacyjnym może być porównywalny wyłącznie do Sylwestra w Zakopanem - to się po prostu nie może się udać.
I tak ja - największy przeciwnik urlopowania w sezonie, w dodatku w miejscowości powszechnie uznawanej za #mustvisit w wakacje czyli w Gdańsku, na środku Długiego Targu w trakcie trwania Jarmarku Dominikańskiego z metrową walizą z ładunkiem przynajmniej o jedną parę butów za dużo, z miłością do bliźniego w oczach, szukam mojej noclegowej destynacji czyli ALMOND BUSINESS & SPA.
Hotel ten wybrałam trochę przez przypadek, trochę na podstawie mocno rozwiniętej przez lata intuicji podróżniczej. W pierwszej kolejności przekonał mnie fakt, iż znajduje się on z dala od głównych duktów turystycznych Gdańska czyli Długiego Targu, Mariackiej i Chmielnej. Dwa, że miał basen.
W hotelach często najważniejsze okazuje się łóżko i dobra poduszka, bo to ona decyduje, czy wstaniemy wypoczęci. Nieraz zdarzyło mi się trafić na twardą albo za miękką, przez co sen był średni. Uważam, że dobrze dobrana poduszka powinna być standardem w każdym obiekcie, bo to drobiazg, który robi ogromną różnicę w komforcie gości.
OdpowiedzUsuń