PILAWSKI czyli LOVE ME NOT!


          Jest w Katowicach ulica, na którą żaden turysta przypadkowo nie trafi. Głęboko ukryta w dzielnicy Szopienice - Burowiec, skrywa bogatą historię, o której wiedzą wyłącznie nieliczni. 

Stolica Górnego Śląska niemal każdemu spoza województwa, kojarzy się wyłącznie z kopalnią Wujek, strajkującymi górnikami i ewentualnie Spodkiem. Niektórzy tylko kojarzą dzielnicę Nikiszowiec, NOSPR czy Międzynarodowe Centrum Kongresowe 



Natomiast ulica Porcelanowa, bo o niej właśnie mowa jest absolutnie fascynująca i wyjątkowa w swoim rodzaju. Swoją rewitalizację zawdzięcza Fundacji Giesche, która od 2012 roku tworzy na niej park technologiczny "PORCELANA ŚLĄSKA PARK", który łączy ze sobą industrialną przeszłość tego miejsca z nowoczesnym tchnieniem. 

To teren, na którym w latach 20-tych XX wieku powstała pierwsza na Śląsku fabryka porcelany przemysłowej. Założona została przez braci Czuday ma pełną wzlotów i upadków bogatą historię, którą mamy dzisiaj wprost na wyciągnięcie ręki.



Obecnie, w odrestaurowanych budynkach pofabrycznych znajdują się prestiżowe lokale biurowo - usługowe. Spacerując uliczkami wzdłuż kompleksu możemy w nim odnaleźć niszowe sklepy, biura projektowe czy agencje reklamowe. W sklepie firmowym możemy kupić porcelanę marki PORCELANA BOGUCICE, która kultywuje tradycję jej produkcji w tym miejscu.

W Fabryce Porcelany organizowane są wydarzenia kulturalne, muzyczne, pokazy mody oraz lekcje historii. 

Miłośnicy dobrej kuchni będą zachwyceni odwiedzając przy okazji PRODIŻ BISTRO & NERO. Klimatyczne wnętrze restauracji, krótka karta menu oparta na wyśmienitych produktach to najkrótsza pozytywna recenzja jaką mogę w tym miejscu na teraz napisać. Miejsce wprost idealne na biznesowy lunch z kimś kogo chcemy zaskoczyć jak mogą inaczej wyglądać Katowice.

Ja natomiast na Porcelanowej znalazłam jego - BARTOSZA PILAWSKIEGO - projektanta młodego pokolenia, który swoim entuzjazmem odczarowuje moją wrodzoną niechęć do robienia zakupów w stacjonarnych butikach. 

Otwarty i uśmiechnięty, chętnie opowiada o swoich projektach i planach na przyszłość.




Bartoszu, skąd pomysł na stworzenie marki modowej?

"Może nikogo to nie zaskoczy, ale już w dzieciństwie interesowała mnie moda. Pamiętam, że jako dzieciak przeglądałem kolorowe magazyny, który wywoływały we mnie fascynację. Cała moja historia, to tak naprawdę pasja którą rozwijałem na przestrzeni lat. Moje pierwsze projekty powstawały na przełomie szkoły średniej. Wtedy też zacząłem poznawać ludzi z branży modowej, którzy dodatkowo napędzali mnie i inspirowali swoją zajawką. Moda na dobre stała się częścią mojego życia, kiedy zamieszkałem na studiach w Warszawie i zdobywając kolejne staże, a z nimi doświadczenia powstała wizja marki która oddaje mnie samego. Moda jest nie tylko moją pracą, ale także hobby. Obserwując ją przez te wszystkie lata i nabierając doświadczenia powstał w mojej głowie koncept, który miał odpowiadać potrzebą ludzi lubiącym wygodę i wielofunkcyjne rozwiązania. Szukając inspiracji do form, materiałów oraz printów powstała marka, która stawia na unisexowe podejście do ubrań, wielofunkcyjne rozwiązania i możliwość wystylizowania jednej rzeczy w wielu odsłonach. Powstała marka, której mi osobiście gdzieś na Polskim rynku brakowało, trochę zaspokoiłem tym samym swoje potrzeby".



Do kogo skierowane są Twoje kolekcje, kim są klienci?

"W swoich projektach staram się nie faworyzować żadnej grupy wiekowej. Moje projekty są skierowane dla osób, które lubią przełamywać klasyczne fasony i kolory, odważnymi printami, tworząc tym samym w stylizacji nietuzinkowe połączenia. Klientami mojej marki są zarówno ludzie bardzo młodzi, którzy szukają wygodnych i ciekawych rozwiązań na co dzień, ale też dużą ich część stanowią dojrzałe kobiety, które przy kobiecych stylizacji wykorzystują proste formy."



Inspirujesz się innymi markami czy jesteś inspiracją dla konkurencji?

"Jeżeli chodzi o inspirację, to tak oczywiście, że jest wiele projektantów, którzy inspirują mnie swoimi kolekcjami czy projektami. Czerpie również inspiracje z otaczającego mnie świata, tak właśnie powstała kolekcja „Wild Heaven”. Ciężko jest mi jednak odpowiedzieć czy ja sam i moje projekty są inspiracją dla innych. Oficjalnie na rynku moja marka jest dosyć krótko i cały czas jeszcze ciężko pracujemy wraz z moim zespołem na jej dobre imię. Wydaje mi się, że przed nami jeszcze długa droga bym mógł powiedzieć, że jestem inspiracją dla innych."



Jak wygląda rozwój firmy, kto w niej pracuje?

"Przez ten niedługi okres firma poszerzyła się o nowych pracowników i nowe działy. Zaczynałem sam wraz z drugim założycielem Rafałem Wyszyńskim. W tym momencie, w głównym butiku który jest również pracownią, w której powstają wszystkie kolekcje współpracuje wraz z moją niezastąpioną asystentką Lindą Golińską, która również jest mózgiem wszystkich większych projektów mojej marki. Mamy dział produkcji, którym zarządza Błażej. To dzięki niemu szyjemy na wyselekcjonowanych Polskich tkaninach, a każdy projekt pod względem technicznym jest na najwyższym poziomie. Wymieniając nasz skład nie mogę pominąć naszej krawcowej Ani, która nadaje moim wizją kształt i zamienia je w ubrania, które widzicie na wieszaku."


Jakie są plany rozwoju marki?

"Obecnie jesteśmy w trakcie planowania kolejnej kolekcji. Tak jak wspomniałem wcześniej, cały czas rozwijam swoja markę. W tym roku udało nam się zrobić kilka fajnych projektów dla takich festiwali jak Tauron Nowa Muzyka czy Open’er

Kolejne tego typu plany nie są jeszcze sprecyzowane".

Gdzie możemy kupić Twoje projekty?

"Na chwilę obecną skupiam się na sprzedaży w Polsce. Dział sprzedaży tak jak cała reszta rozwija się małymi krokami. Zaczynaliśmy od jednego butiku i stopniowo moje kolekcje pojawiały się w różnych stacjonarnych concept storach w Warszawie jak: Galeria Mokotów, 
Pasaż 13, Galeria Echo oraz sklep firmowy w Fabryce Porcelany w Katowicach.

Ubrania można nabyć również online w showroom.pl i pakamera.pl oraz oczywiście na stronie domowej PILAWSKI.PL.

Nie wykluczam, że kolejnym etapem rozwoju będzie pojawienie się w butikach zagranicznych".


Z projektami Bartka jak i nim samym spotkałam się już jakiś czas temu i od tego momentu nieprzerwanie śledzę jego nowe kolekcje. W projektach bardzo cenię ich wygodę i casual'owe rozwiązania. Uwielbiam jego t-shirty, które nie naciągają się po drugim praniu oraz mega wygodne oversiz'owe bluzy z praktycznym otworem na kciuk, który idealnie sprawdza się chłodniejsze dni.  

Nowe projekty, zdjęcia z sesji oraz kampanie video możecie obserwować w prężnie działających mediach społecznościowych Pilawskiego: INSTAGRAM i FACEBOOK.

Z marką PILAWSKI od początku związana jest m.in. Magdalena Boczarska, która jest również twarzą najnowszej kolekcji "I'M NOT GON' STOP". Ubrane w płaszcze, bluzy i sukienki w charakterystyczny monogram Pilawski możecie również zobaczyć Dodę, Małgorzatę Rozenek, Patrycję Kazadi, Natalię Siwiec czy Fablujus.


Sam projektant i jego zespół są również współtwórcami największego wydarzenia modowego jakie kiedykolwiek zorganizowano na Śląsku czyli KTW FASHION WEEK

Od dwóch lat Fabryka Porcelany przemienia się w królestwo mody. W ciągu 4 dni odbywają się liczne pokazy i imprezy towarzyszące. Do Katowic zjeżdżają się aktorzy i celebryci, którzy podziwiają nowe kolekcje młodych talentów jak i znanych i uznanych polskich marek. Impreza na której warto być jeżeli uważamy się za miłośników mody, ciekawych projektów i osobowości.


Aktualnie w butiku flagowym w Katowicach oraz na stronie internetowej pilawski.pl jest już dostępna nowa kolekcja o nazwie LOVE ME NOT, której motywem przewodnim są: charakterystyczne dla projektanta tkaniny w monogram, przeźroczystości oraz skóra. Większość ubrań jest utrzymana w czarnej tonacji ale pojawiają się również: biel, tie die oraz czerwień. 




Komentarze

Copyright © Fancy Life Lover